piątek, 2 sierpnia 2013

Rozdział Dziesiąty.

                                Rozdział Dziesiąty.


Krótki wstęp: Mam już drugą komentatorkę! *wielki zaciesz* Jak dla mnie to duże osiągnięcie, ponieważ tak naprawdę nie potrafię pisać zbyt bloga-pisze to co mi przychodzi do głowy ^3^
Serdecznie Dziękuję Melanie Erst i Blue-chan! Pozdrawiam dziewczyny!


Predator zbliżył twarz do ucha naszego zwycięzcy i powiedział mu tak: W głąb Dzikiego Lasu na północ od Wioski znajduje się ścieżka, musisz nią przejść aż dojdziesz do skrzyżowania-skręcasz w lewo, potem w prawo i idziesz jeszcze prosto. Tam znajdziesz mały drewniany domek ogrodzony płotem-powinna znajdować się w nim twoja ukochana.

Naruto bardzo szybko wszystkiego zapomniał ugryzł się w wargę i przemówił:

Naruto: Dobra, zaprowadzisz mnie tam.

Predator: Przecież podałem Ci wytyczne. Jesteś chyba Hokage, no nie?

Naruto: Mam to w nosie- zaprowadzisz mnie tam i już! Nie wiem czy to nie jest pułapka, Dattebayo!

Predator: Człowieku! Ja umieram do jasnej cholery, a Ty chcesz mnie ciągnąc jeszcze gdzieś?

Naruto: Weź nie udawaj- nawet nie użyłem siły by Cię pokonać.

Predator szybkim ruchem wstał i otrzepał się

Predator: Cholera- Nikt się na to nigdy nie nabiera....Dobra, zabiorę Cię tam....

Naruto: To świetnie! Idziemy, Dattebayo!

Gdy Lisi chłopak i Zabójca szli drogą, Sayo jeszcze nie zdawała sobie sprawy z tego, że jej przyjaciel szuka Hinaty. Wybiła godzina 18. Młody Hokage i właściciel domku dotarli na miejsce przebywania ukochanej Naruciaka. Szybko wszedł do chatki i zaczął się rozglądać po jednym dużym pokoju.

Naruto: Ty gnoju, okłamałeś mnie!

Złapał Predatora za bluzkę i przyciągnął do pięści.

Predator: Ale z czym?

Naruto: Nie bądź głupi! Nie ma jej tu.

Predator: Że co? Jak ona się nazywała?

Naruto: Hinata.

Chłopak szybko wyrwał się z stanowczej ręki zwycięzcy i donośnym głosem krzyczał: Hinata, wróciłem! Gdzie jesteś?
Nagle z lasu wybiegła Hinatka z koszykiem pełnym jagód. Miała na sobie biała, prześwitującą sukienkę, aż do kolan.

Hinata: Wybacz Predator-kun, zbierałam Ci jagody na mikstury. Jest mi już lepiej, znalazłam jakąś starą sukienkę w twojej szafce i ubrałam ją.

Dziewczyna popatrzyła normalnie na Naruto, a on na nią z uczuciem.

Hinata: Predator-kun, kto to jest?

Biedna ledwo wypowiedziała te słowa, ale słysząc wtedy słowa Sayo nie chciała niszczyć więzi między Sayo a Naruto.
Lisi chłopak rozczarował się jej słowami.

Naruto: Hinata, to ja! Naruto Uzumaki.

Hinata: Kto? Nie pamiętam nikogo takiego.

W sercu dziewczyna przeżywała istne piekło. Tymi słowami niszczyła samą siebie.
Naruto spojrzał groźnie na Zabójcę złapał go za gardło i powiedział: Co Ty jej dałeś, do cholery?! Już nie żyjesz!

Predator: Uspokój się Lisi Demonie, dawałem jej tylko miksturę uzdrowienia.... Ja nawet nie mam pojęcia jak się robi mikstury Amnezji.

Predator mówił za spokojnym głosem, więc nasz bohater wierzył mu, poza tym nie wyglądał na takiego co zna jakieś inne mikstury....
Widząc, że jego ukochana jest spokojna, mógł jej wszystko powiedzieć. Złapał ją za barki i powiedział: Hinata, posłuchaj mnie uważnie. Wiem, że tylko udajesz, wiem, że znasz mnie. Naszej więzi nie da się zerwać czymkolwiek, przyszedłem tu, ponieważ Cię kocham i chce, żebyś wróciła do Wioski, do mnie. Między mną a Sayo nic nie ma, rozumiesz? Ten pocałunek sprzed 13 lat był tylko zabawą-byliśmy młodzi i głupi. To nic nie znaczyło, kocham tylko Ciebie i tak zostanie.  Uścisk, który widziałaś był dlatego, że nie widziałem jej ponad 13 lat- myślałem, że ona nie żyje. Zrozum to proszę i wybacz mi moje zachowanie....

Hinata nie mogła już wytrzymać tego udawania i rozpłakała się. Podeszła bliżej do swojego ukochanego bohatera i z całych sił go objęła- nie obchodziło ją już, że Sayo się wpieni. Chciała tylko być z nim. Naruto ucieszył się, że mu uwierzyła, zostali tam jeszcze na herbatke i ciasteczka potem  podziękowali za opiekę i poczęstunek Predatorowi, i pożegnali się.

Naruto: Dzięki za wszystko, Predator. Gdyby nie Ty, załamałbym się.

Predator: Drobiazg, wpadnijcie tu jeszcze kiedyś!

Hinata: Na pewno przyjdziemy jeszcze nie raz! Trzymaj się Predator-kun! Dziękujemy za pyszne ciasteczka i ziołową herbatkę, pa!

Predator: Nie ma za co! :) Narka!

Blondyn o dziwo wiedział jak wrócić (O.o) Była już godzina 21. (TAK DŁUGO TAM SIEDZIELI?! WTF) Kiedy przekroczyli bramę wioski.

Naruto: Wracajmy do domu, Hinata.

Hinata: Dobrze, Naruto.

I pocałowali się.
Wrócili do domu, a tam Sayo czekała niecierpliwa z kolacja.

Sayo: Witaj Nar.... uto- ... k..un...

Dziewczyna zobaczyła za plecami Naruciaka Hinate. Spojrzała na nią niezwykle groźnie-dosłownie jakby miała ją już zabić i uśmiechnęła się do Pana domu.

Naruto: Wybacz Sayo, że tak późno, ale musiałem pomówić sobie z Hinatą.

Sayo: A-aha, ehheh. Czyli jesteście już razem, jak się cieszę... ^...^ ~ Cholera, zabiję tą pijawkę~

Hinata smutno spojrzała na swojego ukochanego i powiedziała mu po cichu.

Hinata: Naruto, co ona TU robi?

Naruto: A, taka śmieszna sprawa. Będzie u mnie na pewien czas, bo nie ma wolnych mieszkań... I wiesz jak to jest, a nie chciałem, żeby się sama błąkała...

Hinata: A-Aha.... To świetnie ^.^ Masz dobre serce, Naruto-kun. ~Spokojnie Hinata, ona jest tylko jego przyjaciółką. Nie mogę być egoistyczna.~

Wszyscy zasiedli do stołu oprócz Sayo, która wpatrywała się w parę.

Naruto: Sayo, a Ty czemu nie jesz?

Sayo: Nie mam apetytu...

Kto by miał apetyt patrząc jak śmiertelny wróg zabiera Ci kogoś kogo kochasz?
Blondyn i Czarnowłosa pałaszowali się pyszną kolacją zrobioną specjalnie TYLKO DLA NARUTO I SAYO. Sayo w głębi duszy trafiał szatański szał.
Wybiła godzina 22:48...

Naruto: *ziew* Ale się obżarłem, to było świetne, Sayo. Wyśmienicie gotujesz.

Sayo: Dziękuje Naruto ^*^.

Naruto: Czas iść spać.

Naruto już się położył- jak to on.
A Sayo, żeby zająć najlepsze miejsce obok Uzumakiego. POPROSIŁA HINATE, żeby pomogła jej się rozebrać- wiecie, żeby ją na jakich czas zająć czymś. Hinatka nie wiedziała o co chodzi, ale pomogła, myślała, że Czerwono-włosa chce się przebrać. Ale ta szybko rozebrana wskoczyła do łóżka i wtuliła się w plecy Naruciaka. Oszołomiona Hinata nie wiedziała co ma powiedzieć.

Hinata: Dlaczego się rozebrałaś? ...

Sayo: A... Nie umiem inaczej spać, Naruto-kun już to wie. Prawda Narucio? ^..^

Naruto: Taa.... zzzz....z.zzz..z..z

Łóżko było co najmniej na dwie osoby więc Hinata nie wiedziała gdzie ma się położyć.

Hinata: Emm, Naruto-kun...

Ale chłopak już smacznie spał.
Kiedy Sayo zobaczyła, że całkowicie jej kochany przyjaciel zasnął...to... pogłaskała jego blond czuprynę i uśmiechnęła się szatańsko(znów xD) do Hinatki.

Sayo: Jak śmiesz mi się pokazywać na oczy?....

Hinata: No ja ten...-

Sayo: Widzę moje wilki, które wysłałam aby Cię zabiły nie wykonały misji ( CHOLERA ZAWAŁ :O) Hmpf....

Hinata: A więc to byłaś Ty.... Tak przeczuwałam... Gdy powiem o tym Naru-

Sayo donośnym ale stanowczym głosem powiedziała.

Sayo: Myślisz, że on Ci uwierzy? Aż mi Ciebie trochę żal... Ale w sumie... TO NIE. Po twojej furii nie uwierzy w twoje żadne słowo....

Mówiąc to dziewczyna cicho się zaśmiała- ale wiecie taki szalony śmiech świra XD

Hinata: Ja...

W tym momencie właścicielka Szkarłatnego Oka przybliżyła twarz do Czarnowłosej i powiedziała jej po cichu, ale bardzo groźnie.

Sayo: Pamiętasz co Ci WTEDY mówiłam?..... Wtedy chciałam Cię zastraszyć, nie podziałało. Ale teraz mówię bardzo poważnie. Kiedy będziemy same..... *szatański śmiech* Moje Oko się posili.... A z Ciebie nie zostanie nic, rozumiesz? A może trochę się tobą pobawię torturując Cię? Mwhehhehe.... Będzie BARDZO ciekawie. 

To powiedziawszy odsunęła się od zastraszonej dziewczyny i znów wtuliła się w padniętego Uzumakiego.

Hinata: A.. ja gdzie mam spać?...

Sayo: Nie obchodzi mnie to, na pewno nie w TYM łóżku. Może śpij na podłodze marna dziewucho? Hahah. A może najlepiej.... Popełnij samobójstwo? To było by przecudowne.

Hinata przeraziła się sadystycznej przyjaciółki ukochanego i nie wiedząc gdzie ma się położyć rozłożyła koc i starą poduszkę na małą, niewygodną sofę. Wszyscy usnęli, a biedna dziewczyna próbowała całą noc zasnąć patrząc jak ta sadystka wtula się w Lisiego chłopaka.

Te pościgi, te wybuchy.... Macie rozdział. Objawia się sadystyczna strona Sayo( O.O ) Jakoś nie mogę się powstrzymać od ripostowania w moich rozdziałach, lulz XD Biedna Hinata, ahh jak ja lubię dręczyć was SAYO ^...^  A Naruto nic nie wie XD Wybaczcie, że rozdział tak późno jakoś dzisiaj, ale musiałam posprzątać pokój....
Pozdrawia Wiki-chan!

3 komentarze:

  1. WIKI~CHAN, NO WIESZ CO ?! XD JESTEŚ WREDNA ! XD Tak dręczyć mnie Sayo, toż to .... X_X Biedna Hinatka D: Przynajmniej nie płakała xD Predator był epicki ^^ Udawać zgon, jpr ! xD Ooooo zaprosił ich na herbatkę i ciasteczka, też chcem ! <3 *-* xD
    SAYO, ZGINIESZ ŚMIERCIĄ MARNĄ, GWARANTUJĘ CI TO Z CAŁĘGO SERCA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! >.<
    Rozdział, akcyjniakowy, przezabawny, pełno w nim intryg i tej [CENZURA] Sayo =,= Czekam na 11 *.*
    I CZEKAM NA BLOG SASUINO !!!!!!! <3333333333 *_____________*

    ~Blue Corleone

    OdpowiedzUsuń
  2. No wiesz co?! Jak możesz, jak? xD Ku*wa zajeb*ście piszesz, serio, też chce tak pisać, tak zabawnie. Ale nie ja umiem pisać dramaty xD Ta cała Sayo, mnie na maksa wku*wia >.> xD Mam nadzieję, że Naruto jak zobaczy, że jego ukochana śpi na jakieś starej sofie to coś zrobi :D Rozwaliło mnie to z tym Predatorem, zaprosił ich na herbatkę i ciasteczka xD Proszę dodaj szybko 11 rozdział. Proszę.
    Rozdział, zwłaszcza jak każdy inny jest wprost WYKU*WISTY xD ^^ Dobra, kończę. Czekam na nexta z niecierpliwością :P :D :*

    Pozdrawiam i życzę dużoooo weny :)

    OdpowiedzUsuń