poniedziałek, 29 lipca 2013

Rozdział Trzeci.

                               Rozdział Trzeci.



Naruto znalazł w końcu odludne miejsce gdzie mógł pobyć sam i rozmyślać nad zaistniałą sytuacją, nie wiedział, że ktoś go śledzi.

Naruto: Jestem taki głupi, chciałem wyznać Hinacie co do niej czuję, ale nie wiedziałem, że już kogoś ma...

We wnętrzu chłopca odezwał się Lisi Demon.

Kurama(Lisi Demon): Co jest Naruto? Problemy miłosne, hehehe. Aż tak Ci zależy na tej dziewczynie?

Naruto: Zamknij się i idz spać. Chciałbym być z nią.... Przeszkadza Ci to?

Kurama(Lisi Demon): Hmpf... Nie, ale sądzę, że powinieneś spokojnie o tym z nią porozmawiać. Może to tylko przypadek? Hę?

Naruto: A Ty skąd wiesz takie rzeczy, co? Lisku?

Kurama(Lisi Demon): No ja tego..... Tu nie chodzi o to, że Ci pomagam! Nie przyzwyczajaj się!

I w tym momencie Kurama odwrócił się i Naruciak wyszedł ze swojej podświadomości.

Naruto: Heh... Co za dzień.... Nie dam rady z nią pogadać, wyjdę na gorszego niż jestem...

Nagle nieznajomy głos przemówił do blondyna.

Nieznajomy głos: Naruto, nie jesteś głupi... To nie tak jak myślisz.

Naruto usłyszał głos i wyjął kunai, przeszukując wzrokiem okolice.

Naruto: Kto tam!? Pokaż się tchórzu!

Nagle z krzaków wyszła zapłakana Hinata, to nie były łzy smutku, to były łzy szczęścia. Podbiegła do Hokage i objęła go.

Hinata: Spokojnie Naruto, to tylko ja.

Naruto: Hi-Hi-Hi-nata... Co Ty  tu robisz?

Hinata: Przyszłam za tobą.

Naruto: Nie powinnaś tu być, powinnaś być w wiosce. I dlaczego płaczesz?

Hinata: B-Bo usłyszałam twoje słowa... Nie mam nikogo, to był mój przyjaciel, z którym pracuje jako pomoc przy dzieciach, tak się utrzymuje.... Uwierz mi.

Naruto oniemiał z wrażenia, nie wiedział co ma powiedzieć. Zamiast słów z jego oczu spłynęły łzy.

Hinata: Naruto, proszę nie płacz. Przepraszam, że tak pomyślałeś. Zawsze Cie podziwiałam odkąd zobaczyłam twoją determinacje, wole walki. Nigdy się nie poddajesz, jesteś miły i zabawny. I jak potrafisz to jesteś mądry, nigdy nie podziwiałam tak bardzo kogoś jak Ciebie! Naruto.... k-kocham Cie!

Naruto otarł łzy i szybkim ruchem przytulił Hinate. Poczuł jej ciepło, które emanowało od niej. Przytulali się dość długo, a potem Naruto popatrzył na nią i zapytał:

Naruto: Hinata, no wiesz... chciałabyś ..... no tego....

Hinata: Tak,Naruto.

Naruto: Nic jeszcze nie powiedziałem-

Hinata: Nie musisz nic mówić, ponieważ wiem co chcesz powiedzieć.

Naruto: Ehehe.. Więc poszło nawet lepiej niż myślałem.

Hinata: Z chęcią zostanę z tobą już na zawsze :) Kocham Cię, Naruto.

Naruto: Ja Ciebie też, Hinata.

Blondyn powiedziawszy to szybkim ruchem pocałował Hinate. Dziewczyna nie spodziewała się takiego obrotu spraw, ale sprawiało jej to wielką przyjemność. Potem razem wrócili do wioski

Ten rozdział krótki, nie miałam pomysłu, jutro następny! Zapraszam!

Tak mniej więcej wyglądał pocałunek, tylko, że był w lesie XD.

2 komentarze:

  1. Jak romantycznie *-* <33333 Przyznaję, że szybko rozwinął się wątek NaruHina :> Kyuubi :D <3 Jak ja go lubuję *.* Ogólnie strasznie krótko :c Liczyłam że czytnę więcej xD Pomysłowo wytłumaczyłaś tą "wpadkę" ^^ Nie było landrynki <3 Jak miło, moje oczy chociaż troszkę odpoczną XD Liczę na szybkiego next'a, i że jeszcze czymś mnie zaskoczysz. C:
    PS: Dzięki Tobie wkręciłam się w NaruHina xD <3 ;*

    ~Blue Corleone~Fullbuster

    OdpowiedzUsuń
  2. Yeey, dziękuję. Niestety krótko, bo moja głowa musi nabrać nowych informacji D: ^^ Zapraszam do kolejnych rozdziałów :D

    OdpowiedzUsuń